kolorowe szkiełka, koraliki , obłe kamienie... w dzieciństwie lubiłam tworzyć z nich małe obrazy......to taka podwórkowa zabawa..





środa, 8 maja 2013

zapomniane zawody

Oglądając angielski dokument o najgorszych zawodach, zafascynowałam się nazwą "zjadacz grzechów".
Przyznam, nigdy wcześniej nie słyszałam o takiej pracy. Zjadacza grzechów wzywano kiedy zmarły nie miał czasu albo chęci przyznać się, że takowe gryzły mu za żywota, sumienie. Na nieboszczyku kładziono kawałek chleba i sól, zjadacz się posilał ,w pakiecie dostawał cudze przewiny i kopa żeby jak najszybciej i jak najdalej wyniósł się z wioski/miasta . Bano się go i potępiano, (szczególnie księża, bo odbierał im mozliwość wyciągnięcia paru monet) ostracyzm trwał póki znowu trzeba było go zawezwać.....oj ta ludzka niewdzięczność.

1 komentarz:

marharetta pisze...

o zjadaczach grzechów chyba nie słyszałam wcześniej. choć kojarzy mi się mgliście jakiś film w tym temacie (nie dokument)