kolorowe szkiełka, koraliki , obłe kamienie... w dzieciństwie lubiłam tworzyć z nich małe obrazy......to taka podwórkowa zabawa..





czwartek, 9 maja 2013

dzik jest dziki...

Godzina druga trzydzieści, noc bardzo ciepła, gdzieś na południu niebo przecinają błyskawice a ja stercze w koszuli nocnej na środku polanki przed kościołem. Moja psica spokojnie pasie się na trawniku, rozglądam się po ciemnych oknach sąsiadów, pustej ulicy, podziwiam pulsujące pomaranczowo światła na skrzyżowaniu. A kiedy już schodzę na ziemię żeby zabrać Rudą do domu...... na przeciwko mnie stoi dzik. Gdyby Ruda nie narobiła rabanu to pomyslałabym, że to mi się śni. Pamiętacie piosenkę z Pana Kleksa?
Zaczęłam nucić dzik jest dziki, dzik jest zly......w te pędy psicę złapałam na smycz i zaczęłam się oddalać.
Dzik zainteresował się nami i też chciał do mojego domku ale w końcu się rozmyślił i poszedł w mrok.
Najbliższy las jest jakieś 10 km stąd, zoo ze 30 , to co on tu robił ?Musiał być głodny?

1 komentarz:

marharetta pisze...

piosenkę o dziku a jakże, pamiętam doskonale. czasem nawet nucę :)
jak byłam w Toskanii, w głuchej głuszy niemalże, to wybrałam się na spacer. szłam sobie dróżką pośród niczego a tu za zakrętem na przeciw mnie dzik. łypnęliśmy na siebie, ja znieruchomiałam a dzik na szczęście zrobił w tył zwrot.