kolorowe szkiełka, koraliki , obłe kamienie... w dzieciństwie lubiłam tworzyć z nich małe obrazy......to taka podwórkowa zabawa..





czwartek, 29 grudnia 2011

2012

w alfabecie 12 jest L........nie po naszemu (?) ale i tak to najważniejsze życzenie Lov,  Lov,  Lov
tej cudnej, ognistej i tej zwykłej, troszkę już znudzonej.....dziecięcej, psiej i kociej.........................
Lot -ów wysokich  a przede wszystkim wyobraźni, przestrzeni i okazji.........................................
Lata pięknego, niezależnie od miejsca i finansów..........................................................................
Lasu z całym bogactwem zwierzęco-roślinnym, bez śmieci i trucizn żeby było gdzie zregenerować zszargane nerwy.....no i pamiętajcie Licho nie śpi, oddajcie się więc w opiekę: bogu, aniołom albo PZU..jak kto woli

piątek, 23 grudnia 2011

Od badziewiarstwa

po sztukę....Cały tydzień oglądałam sklepowe wystawy, balkony, zajrzałam w oświetlone okna, wszystko po to by poczuć ducha świąt bo jakoś wyjątkowo, ociągał się z szeptami i inspiracją.Wrażenia tak jak na wstępie, ale wyjątkowo, właśnie dlatego, że to TE święta...kicz mnie wzrusza ;) I ja też pójdę na całość:
                                              WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANI

sobota, 17 grudnia 2011

Z przepowiedni

o Barbarze, należy spodziewać się świąt " po lodzie".Oj, chętnie zobaczyłabym je w bieli z leciutkim mrozem, księżycem odbitym w lodowych kryształkach. Wtedy świat staje się cukierkowy, jak z bajki, a to przekłada się na nastrój przy stole. Jakoś tak robi się tkliwie, łagodnie i chętniej sięgamy do pamięci. Oczywiście najfajniejsze to wspomnienia z dzieciństwa: mikołaj, prezenty, choinka z prawdziwymi świeczuszkami, orzechami, jabłkami  i soplami z cukru....a przede wszystkim...  gromada, eech było nas tak dużo, że aż ciasno.Piszę, a tu pcha się inny obrazek, jest nachalny jak diabli, no cóż, wspomę i to. Wigilijne popołudnie za oknem mgła, wilgoć, brudny topniejący śnieg. Mam 14 lat, rodzice szykują jakieś potrawy, które poniesiemy na wspólną kolację do babci., nastrój jest ponury jak świat za oknem i mnie łzy kapią bez sensu. Mikołaj  przyniósł swoją szmacianą podobiznę,nie była brzydka ...tylko..... Wiedziałam, że w domu krucho z pieniędzmi  ale czułam się upokorzona: JA, panienka i zabawka?!!Wybór prezentów to jednak poważna sprawa *)

A dla wigoru i przyciągnięcia śniegu :

poniedziałek, 12 grudnia 2011

co dalej ?

Wczoraj wieczorem mróz ściął kałuże a nad ranem przyszło ocieplenie.Idąc do pracy musiałam rozpiąć kurtkę i rozwiązać szalik, może nie zauważyłam i przeniosłam się w czasie, bo to chyba kwiecień..nawet ptaki swoimi trelami przypominają te wiosenne. Ale to tyle, jeśli chodzi o klimat nadziei, reszta rokuje chłodem i głodem. Pomijam kryzys, przypomniały mi się przepowiednie Sybilli z zalaniem świata przez żółtą rasę, został nam tylko rok? Mam pomysł wart nobla  *) żebyśmy nie skończyli na betonowej pustyni, gdzie prawem jest kij albo pięść.
Skoro ludzi wyrzuca się na pysk bo w pracy doskonale zastępują ich maszyny, to dać im"wolną rękę", niech robią za nas wszystko a my wreszcie zostaniemy....królami życia.

Od serca ..taki żarcik

niedziela, 4 grudnia 2011

Statystycznie

rzecz ujmując, jeśli mężczyzna chce żyć dłużej, szczęsliwie i w dobrobycie to powinien się ożenić.Nie zaprzeczalnie to żonkosie radzą sobie lepiej w życiu niż samotni., robią karierę, znajdują oparcie i wyrękę w podstawowych a jednak upierdliwych czynnościach , rzadziej popadają w depresje i nałogi. Niestety, małżeństwo nie odpłaca kobiecie tym samym co mężczyźnie. Mężatki nie robią takiej kariery zawodowej jak singielki, są zdecydowanie mniej zdrowe, obciążone  też większym ryzykiem gwałtownej śmierci.....z ręki swojego wybrańca.Współczesne kobiety to wiedzą, małżeństwo nie jest już transakcją handlową, nie muszą więc  na to wszystko się godzić.Dlaczego to robią ? Bo chcą poczuć się wyjątkowe a najlepiej zrobić to w oprawie z kwiatów a w środku ONA, księżniczka w bieli...