Minął rok. Burzliwie, wiele się zmieniło, jest trudniej, może ciekawiej? Potrzebuję dystansu, żeby ocenić (docenić?). Na razie zaglądam w miejsca z przeszłości......totalna hibernacja, szkoda.
Powroty wcale nie muszą być łatwe i radosne ale chyba miałam nadzieję, że wśliznę się do gwarnej przestrzeni, rozejrzę się, pomacham na powitanie i dostanę energetycznego kopa. A tu jak w zamglony poranek...coś się dzieje za "zasłoną", słychać radosny śpiew ptaków a reszta to niepewność.
No to w drogę.
1 komentarz:
jakby co, to mogę kopnąć energetycznie, bo póki co energii mi nie brak :)
Prześlij komentarz