Wczoraj wieczorem mróz ściął kałuże a nad ranem przyszło ocieplenie.Idąc do pracy musiałam rozpiąć kurtkę i rozwiązać szalik, może nie zauważyłam i przeniosłam się w czasie, bo to chyba kwiecień..nawet ptaki swoimi trelami przypominają te wiosenne. Ale to tyle, jeśli chodzi o klimat nadziei, reszta rokuje chłodem i głodem. Pomijam kryzys, przypomniały mi się przepowiednie Sybilli z zalaniem świata przez żółtą rasę, został nam tylko rok? Mam pomysł wart nobla *) żebyśmy nie skończyli na betonowej pustyni, gdzie prawem jest kij albo pięść.
Skoro ludzi wyrzuca się na pysk bo w pracy doskonale zastępują ich maszyny, to dać im"wolną rękę", niech robią za nas wszystko a my wreszcie zostaniemy....królami życia.
4 komentarze:
żółta rasa??no daj spokój, ja Cię proszę...:):):)Rok nie rok, czuję że obudzimy się pewnego ranka w 2012 i wszystko będzie jak dawniej poza kacem z racji opijania końca świata. Lepiej nie brać wariackich kredytów na szaleństwa:):)
nie wierzysz? gdzie się nie obrócisz to made in china....już nawet półbliźniak doradza nam tamten kierunek ;)
Nostradamus też to przepowiedział :) Nie będzie końca świata , ale koniec cywilizacji na pewno tak . Może nie za rok , ale ...będzie :):) Nie zostaniemy królami życia , bo się szybko pozabijamy ... Co dalej ? Nic , bo choćby niektórzy walili w mur głowami , to ludzkość się nie zmieni :)
Ja bardzo chętnie wrócę do jaskini , bo sobie poradzę ;)) Gorzej z tymi wszystkimi cudakami obu płci ;))) Przypomina mi się Bunt Maszyn Kinga .. brrrr ;)))
Wolnaduszka ;)))
Prześlij komentarz